wiersze-"przekorki...coś takiego!?"
przekorki,
coś takiego…!?
leci mucha, leci…
skrzydła jej się wloką,
pod skrzydłami trzyma
pantofle
na błoto.
miś zjadł starą kaszę,
futro ma z nylonu.
modne ciuchy kupi
kiedy wyjdzie
z domu.
Ania palcem kiwa;
niegrzeczne robaczki!
robak zjadł jej wsuwkę
będzie miała baczki.
harmonia przeklęta
po tramwajach smęci,
cygan szczerzy zęby
pewnie jest
zapruty.
Kasia nosi wąsy,
filmy nakręciła,
pewnie będzie Oscar
ale go zgubiła!
knajpa się otwiera,
znowuż będzie pompa!
medal za to przypną
albo będzie plomba.
plomba w zębie loto,
zepsuł się zegarek.
ziemniak
zagryzł stonkę
będzie za to areszt!
dni się pogubiły,
zgubiono kalosze.
babcia karmi lisa,
a kot dłubie w nosie!
takie to przekorki
każdy chyba widzi,
że w akwarium ryba
-ryby się nie wstydzi!
a jak znajdę procę;
wszystkich powystrzelam.
sam polecę w kosmos.
OSTRZEGAM
nikogo nie zabieram
przekorki,
coś takiego…!?
maszynka do mięsa
miele słowa.
miele…miele…
dziurę robiąc w brzuchu
przez całą niedzielę
od samego rana.
korbą w koło kręcąc,
wszystkich chce ustawić
-każdego przekręci!
drewniana to piła
ta machina stara.
tyle już zmieliła,
że można by było pół
świata wykarmić!
tyle, że to wióry
z tej maszyny lecą!
niczego nie wnosząc
niepokój stwarzając,
zamęt wokół sieje!
trocin narobiła
jak w górskim tartaku,
elektryczna piła siedzi!
w korcu maku.
przekorki,
coś takiego…!?
dla wodniaków…
jest coś w bajorze,
te moczary…
rozmarzyła się żaba.
założyła beret siedząc
u boku kuma,
który grzebał w gębie
dłubiąc wykałaczką.
miał jej zdanie w błonach,
bo była
prostaczką!
ona mrużąc oczy
z tego rozmarzenia,
pomyślała: męskość!
przez niego przemawia.
może się przyklei
i już nie odpadnie.
będziemy mieli dzieci
i to jakie!
ładne.
przekorki,
coś takiego…!?
na ochłodzenie…
ślizgały się sanie
po puszystym śniegu
ciągnione przez miśka.
jęzor mu wystawał
z ogromnego pyska.
pingwin oczka puszczał
do samotnej foki,
wiedząc, czym to śmierdzi!
gdyby był u boku.
ona obojętnie podrywać się daje.
myśli: cwany frajer!
-tak mu się wydaje…
sanie przejechały
w pobliżu przerębli
w której płetwę stary
jesiotr!
moczył dla ochłody.
przekorki,
coś takiego…!?
miałam ci jaBłonkę,
powiedziała Krysia....
obojętnym wzrokiem
spojrzała,
na Zbysia.
on się zarumienił,
jakby tego winien,
wsadził palec w ucho
-grzebał w nim przez chwilę…
i udawał, że próbuje
trąbkę wyjąć,
by nie słyszeć
co to babsko!
wygaduje….
niezakoniecznie…
takie słowo
usłyszawszy
skuliłem się w sobie
i po uszach było widać
obojętność
moją?
zawstydziłeś się z lekka,
ale
pewność siebie
była wyższa.
…ciągnąłeś monolog,
ja osłupiały stałem,
a liście jesienne już szeleściły
i też
zdziwione były
twoim monologiem…!
rozmawiać z filozofem
trudno;
ja też nie należę
do
prostolinijnych.
przekorki,
coś takiego…!?
śniadanie
samo się nie zrobi!
pomyślała Lidka.
dziwny koleś?
z tego Tomka;
tylko by się ślinił!
kafel z pieca
zamiast gwiazdy
-takie obiecanki,
nawet kawy
nie chciał dopić!
i wyszedł
do Danki…
przekorki,
coś takiego…!?
muchy,
moje muchy
co latacie w nosie!
wziąłem was na muszkę,
co wy na to?
pchełka jak skakała
po kocinej sierści,
skręciła dwie nogi!
teraz w gipsie,
cierpi!
cierpią też szczypawki
skryte pod donicą.
nie dostały pasty!
brudne buty mają!
na bal nie wpuszczone,
choć zaproszeń setki…
wyszczypane miały!
pluszowego miśka
walnął Krzysiu w błoto,
bo za białe
futro miał!
Magda o czerwonym pysku
czyści zęby w chlorze,
by poprawić oddech.
nie wie,
że to jęzor!
niczym kołowrotek
spaliny wyrzuca…
cierpi przez to sarna!
pasza z tego
marna!
termosy fruwają!
czerniny żądają!
a oślica
beknie!
lis też przechytrzony
systemem zmęczony
obciął sobie kitę.
ruszył za granicę,
rasę chcąc poprawić
w skandynawskiej tundrze…
przypiął sobie tarczę,
biega gdzieś za sroka
niczym wajdelota
głupka z siebie robi!
tak powiedział
bocian.
przekorki,
cos takiego…!?
Sylwia
(strojne pudło)
tak na imię miała
pewna panna.
trzymała się Bartka
bo był bardzo mądry.
grzebał on w archiwach.
każdego prześwietlał.
brudne miał sumienie,
a innych się czepiał!
na imprezach
sztamę ze sobą trzymali:
wykpić
wszystko, wszystkich
tylko potrafili…
leczyli kompleksy!?
pewnie do tej chwili…
przekorki,
coś takiego…!?
fryzjereczko miła
zapleć mi warkocze
na tej mojej łysej głowie;
może siądzie bociek!
gniazda jego w modzie!
szczęście ponoć dają,
tak wybitne mózgi
wciąż na wizji plotą!
hodowla pająków w domu
dziką była!
zarastały kąty nicią oblepione.
muchami gardziły!
bo były nicponie.
pralka podłączona
zaraz zrobi pranie.
Lidka nie zmęczona,
zakasła rękawy aż po same łokcie!
rodzina skupiona siedząc na kanapie,
wielkie oczy robi!
cała przerażona
bo zaraz się dowie
jak zapracowana jest dzisiaj
Lideczka…
kanarek – żółtodziób
ulubieniec teścia
Jarek ma na imię
tak jak sąsiad - spod siódemki
wiecznie żółty – pijaczyna!
co z seniorem sztamę trzyma.
skarpety zielone
niczym dolarówka,
miał na sobie Bronek.
nigdy ich nie ściągał!
latem chodził w klapkach.
wietrzył swoje skarby.
nosił je tak długo
że aż się przetarły!
paluchy grzybicze
lepiej się poczuły
i to pewnie one
tę zieleń wytruły!
przekorki,
coś takiego…!?
babcia,
od kotecka.
ta z trzeciego pietra.
nosi takie gacie,
że można by było
uszyć do śródmieścia
transparent wyborczy!
lepiej jej unikać!!
wokół wszyscy głoszą…
jpp! - agentka to!
jeśli zaskoczeni
jesteście tym skrótem,
to wyjaśniam,
że komórka ta od wieków działa,
a skrót?!
to proste!...
JEDNA
PANI
POWIEDZIAŁA!
przekorki,
coś takiego…!?
bzykały muchy,
skrzypiały skrzypce,
takie to były pypcie!
na Artura brodzie.
skleiły się oczy.
dwa wdechy i zasnął.
kompan na kanapę
wyciągnąć się poszedł…
Leokadia;
wybieg w piżamce
nucąc pod nosem
propozycję snuła!
takie były
urodziny…
pod lasem!
przekorki,
coś takiego…!?
jechała dorożka
po kamiennym bruku.
ciągnęły ją kozy
w sandały odziane,
gdy kogoś woziły,
bardzo się kielczyły!
przy drodze stał pies
w sutannę odziany.
obserwował wilka,
który jadąc z krową
śmignął mu przed nosem
czerwonym skuterem.
straganiara, włosy
wyrywając z głowy rozpaczała!
że pomidor zrobił się
zielony!
ćwierkały wróbelki,
od samego rana, że…
Kasia
swą cnotę oddała…
do Banku,
by procentowała!
biskup,
czerwone majtki
rozdając młodzieży;
wołał:
bierzcie przykład!
to Święta!
i Święci
są …
bankierzy!
przekorki,
coś takiego…!?
cebulko ty moja
grobem zagrożona
łupiny ci lecą
aż iskry się świecą.
łez dawałaś tysiące,
ale brzdące
nie pamiętają
co płakało
jak cię obierano.
przekorki,
coś takiego…!?
hen
w dżungli,
pod mostem
mieszkał sobie koleś
co miał w nosie
krostę.
w skarpetach beżowych,
aż po same łydki
hodował pijawki
bo był bardzo
brzydki!
serce miał dziurawe
kto się mu przysłużył
- zawsze go
wykiwał.
ptaszek
leciał długo,
bubki w sobie
trzymał!
grochówka / lokówka
białe pukle
kręci
-palec trzymaj w nosie,
to cię nie
zakręci!
lupa coś powiększa
zawsze szczegółowa,
wyraźne problemy
na próżno
żałować!
fiolka
prawdę powie:
w ustępie są zęby!
zapnij mocno kaptur
wtedy będziesz
trendy!
chłopak kocha lalkę
kocha też teściową,
daj teściowej sanki
to
nie będzie
krową!
przekorki,
coś takiego…!?
kafelek dla Kasi
kafelek dla Gumi
ciągną się te kafle,
ni kto
nie zrozumie.
przydałby się lekarz,
ale to jest gratka
stary jest kałamarz
stara też dzierlatka.
dzieci są w około
ma je też sąsiadka.
Kasia ich nie stworzy
bo to
stara babka!
przekorki,
coś takiego…!?
Gabrycha!
-wrzasnęła matka-
siedź na tyłku cicho
bo cię porwie licho
zawlecze na budowę,
a tam…urwie głowę!
piękna to budowla
Brombiè funduje;
Gabi chodzi w trampkach
myślą chleb smaruje
cienko,
by zachować wąską talię!
żarówka jej mruga,
że jak będzie gruba
już jej nie oświeci,
bo na wieloryba
rzadko kto „poleci”-
chyba…
przekorki,
coś takiego…!?
Wieloryb to zwierzę chronione!
-powiedział Pan Stefan-
pokazując żonę…
dlatego, gdy się ktoś
o intymne sprawy pyta;
on odpowiada krótko,
że już od 10-ciu lat jej
nie dotyka!
przekorki,
coś takiego…!?
Grubella, Kaczulla,
Pietruszka z Rumuni-
Jolka z Mietkiem
kozie mleko
przemyca przez góry.
interes im kwitnie
jak w polu ogórki,
samochód schowali
w podziemnym garażu
- i tak był mało używany-
prawie ani razu!
bankowe myślenie
by mieć same zyski
ugrzęzły gdzieś w mózgu…
zrobiły odciski!
przekorki,
coś takiego…!?
wulkaniczna wyspa
niczym bomba w morzu
zwabia piratów
mocnych wrażeń.
znienacka wybuchy
-żadna to afera!
Magda na niej żyje;
inteligentna babka,
wiedzy ma tyle
co torba na zakupy!
…wszędzie wietrzy spisek
i życie do dupy.
przekorki,
coś takiego…!?
tchórzem oblepione
myśli niemoralne,
Wojtek zmienił żonę
ma nowe wydatki.
czwarta to z kolei
towar przedni,
w modzie.
nie skąpi jej ciuchów
póki ma urodę.
znajomi plotkują;
co za drań!
ten Wojtas!
skrywają obłudę
pornole kupują
-chowają pod podłogę,
lepiej się z tym
czują!
przekorki,
coś takiego…!?
kicia mruczy
sroka skrzeczy
Robert zgubił piątkę,
ale już nie beczy.
druty są na słupach
luźno zawieszone
przesyłają prądy
lekko uwędzone.
w sklepie rybnym Zosia
dwie puszki kupiła
zrobi z mężem bibę
-wczoraj go umyła!
obalą pół litra
przy sałatce greckiej,
rozpalą tez grilla
od dymiącej świecy.
auto przejechało
policję na pasach,
zginął prokurator
…została kiełbasa!
przekorki,
coś takiego…!?
magiczna Iwonka
włosy często stroszy,
pazurki szlifuje
może coś wykłuje!
jej facet ma dłuto,
reperuje zęby.
boją się go dzieci
i dorosłych strach
chwyta,
gdy on i jego kobita
od rana
w gabinecie…
siedzą!
pajączek-sprężyna
sieci nie założył,
poszedł do komina
a tam się usmażył!
gazowy to przewód
niczym doktorancki,
walnij lufę! stary…
boś mi się…
rozmarzył.
przekorki,
coś takiego…!?
jest magiczne imię
nieźle zakręcone!
Luj-stoi przy sklepie
z pogardą wpatrzony
przed siebie.
Iza mrużąc oczy
z buta by mu dała
drażni ją ten pijak
co do siebie gada!
okupacja z rana
do zamknięcia sklepu.
wszyscy są bezradni
gdybania tu próżne.
policja umilkła.
żadnych bohaterów
tylko Termopile!
Luiza –
da radę!
będzie tu
za chwilę!
przekorki,
coś takiego…!?
powiedziała Pani
(z lekka zakręcona)
ze dostała biodrem
od samego Bonda!
wygląda mi na to,
że karaluch w maśle
zrobił sobie gniazdo!
-niech go piorun !
latarnia różowa,
a Pan-tera czeka,
zagryzł Jolkę
- Czesiek!
już go wiśnia czeka.
mafia to szalona
jak pończochy w lecie.
druty wzięła żona
bo robi
skarpety.
przekorki,
coś takiego…!?
byłem u doktora
zalecił mi pastę,
będę się smarował
prędzej po tym zasnę.
kojące mazidło
zrobione w aptece
po drodze kupiłem
karton barwnych świeczek.
dla Julci to robie,
bo mi obiecała
zrobić-dziś wieczorem
masaż mego ciała!
ma paluszki zwinne
smalcem oblepione
…aż po same łokcie!
chciałbym ją za żonę.
przekorki,
coś takiego…?!
stronka – stonka
w Internecie
oczy zżera
od patrzenia się w monitor.
gapcin – gały
wciąż wykręca
by
ofertę znaleźć super.
wiadomości tam zawarte
tak obfite
i tak skąpe
naciągają
żądnych kasy
i karierę obiecują!
gwiazda wschodzi nad horyzont
i unosi się wysoko!
potem spada
gdzieś za miedzę
pozostaje po niej
błoto!
coś takiego…?!
( matce )
spirale kreślone
przecinkową kreską
rysują dmuchawce
kolorowych nasion.
oczy roziskrzone
usta rozszerzone
wyłapują formy
stawiane na papier.
matka pokazuje
jak powstaje kaczka,
z dwójki ją kreuje
nogi domaluje.
wielobarwne znaczki
kartki wypełniają
malec niecierpliwie
przebiera nogami.
kiwają się stopy
wysoko unoszą
chłopiec dostał kredki
-radość to ogromna-
wszędzie stawia kropki
każdy papier znaczy
porysował stolik
mama mu wybaczy.
Drache ( I )
Obwohl du noch nicht bist
- du bist
du bist in meinen Gedanken geboren,
du bist geplant
-genau so wie ich in der Liebe meine Eltern.
Unterbewusstsein?
Also ob du schon in der Spürbaren Welt lebst,
diese Weichheit fühlen die Hände.
Du bist in der Welt lebst
der Suggestion in meiner Welt,
wo Morpheus streicht die Augenlider
und schlafen legt.
Um Leich in das Land der Wärme einzuschwimmen
Wo mich erwartet
- mein einziger,
treuer Kumpel
und Freund
- mein liebster Drache!
Drache der Träume und Sehnsucht
ich weiβ selber schon nicht?
ob ich Dich als Kind bei einem Spaziergang
im Lande der Phantasie
getroffen habe.
Smok ( I )
Chociaż Ciebie jeszcze nie ma
-jesteś!
Bo urodziłeś się w moich myślach.
Jesteś zaplanowany
-tak samo jak ja w miłości rodziców.
Podświadomość?
Jakbyś żył już w świecie namacalnym,
Tą miękkość czują ręce.
Jesteś w świecie sugestii
W moim świecie,
Gdzie Morfeusz gładzi powieki
i układa do snu,
by lekko wpłynąć w krainę ciepła,
gdzie oczekuje mnie
-mój jedyny,
wierny kumpel
i przyjaciel
-mój kochany SMOK!
Smok marzeń i tęsknień.
Sam już nie wiem,
czy będąc dzieckiem
nie spotkałem Ciebie podczas spaceru
w krainie
wyobraźni…
Drache ( II )
Irgendwo habe ich meinen Drache verloren
es ist schwer ihn zu finden
ich habe im Lande Phantasie Gesuch
(ob ich aber alle Ecken besucht habe?)
ständige Ungewissheit
-und um desto schwerer Gedanken zu leben…
Erinnerungen stillen Trauer
die Welt der Assoziationen…
ich fülle,
du bist nah
vielleicht sorglos,
dort im Lande
voll von Blumen streichst du
Schwertlilien
-die wir so lieben.
Ihre Bläue ist die Farbe unserer Augen
ich weiβ,
du übergibst sie der Drachin,
die gering die Blättchen mit dir frisst…
Nach diesen Spielen,
wenn du mit dem Zeugungsakt müde bist
ich glaube du kommst zurück
weil wie einmall du
so jetzt ich
erwarte dich
dein einziger
treuer Kumpel und Freund
wir finden uns wieder
bei einem Spaziergang,
irgendwo im Lande der Phantasie!
Smok ( 2 )
Zgubiłem gdzieś mojego Smoka
Trudno mi go znaleźć,
Szukałem w krainach wyobraźni
( czy odwiedziłem wszystkie kąty?)
ciągła niepewność
a jeszcze trudniej żyć myślami…
Wspomnienia koją smutek
Świat skojarzeń…
Czuję,że jesteś blisko
-może beztrosko
tam w krainie pełnej kwiatów
gładzisz irysy
-które tak kochamy.
Ich błękit jest koloru naszych oczu.
Wiem, że wręczasz je
Smoczycy,
która pożera łapczywie płatki
wraz z Tobą.
Po tych igrach
-gdy się znudzisz
aktem kopulacji
wierzę że wrócisz!
Bo tak jak kiedyś
Ty
tak teraz ja
oczekuję Cię
Twój jedyny
wierny kumpel i przyjaciel
odnajdziemy się
podczas spaceru
w krainie wyobraźni…